Codzienna codzienność. Taki paradoks.
26 czerwca 2019, 21:37
A gdyby tak....
A gdyby tak wrócić do pisania, do najłatwiejszego sposobu wyrzucenia wszelkich ekscesów mojego życia-wielkich delematów, pustynnych burz oraz afrykańskich oaz.
Niestety moje życie to nie prosta linia, tylko szlaczki rozwydrzonego pięciolatka.
Dziś może tak po krótce, tak bardzo chciałabym osiągnąć pełną równowagę, znów pewnie powiedzieć, że jestem szczęśliwa. W każdym aspekcie. Najbardziej boję się, że znów nie zaufam, że znów stanę się zimną emocjonalnie suką. Wiem, że jeszcze zbyt mało hektolitrów wody upłynęło by stabilnie stanąć na nogach. Chwilami czuję się jakbym stała na szczycie góry i brakowałoby dosłownie paru mm by znów wpaść w odtchłań. Jestem zbyt silna, nie chce pozwolić by znów do tego doszło, nie po to tyle walczyłam o siebie by teraz to zażegnąć. Proszę Boże o jedno-postaw na mojej drodze ludzi, którzy pomogą mi znów uwierzyć, że można komuś zaufać, bezinteresownie wspierać, okazać czułość i życzliwość. Potrzebuję tego ! Potrzebuję odzyskać wiarę w człowieczeństwo. Chcę ufać i chcę być obdarzona zaufaniem.
WSZYSTKO.
WSZYSTKO W ŻYCIU MI JUZ ZBRZYDŁO:
NOCNE MROZY, ZIMNE DESZCZE
I MDŁE SŁOŃCE CUDNĄ WIOSNĄ
I POETÓW PIĘKNE WIERSZE
I SWYCH MYŚLI SIĘ POZBYŁEM
NIEZBYT PIĘKNYCH, MAŁO ZGRABNYCH
W MIĘKKIEJ PUSTCE WCIĄŻ SIE KRYJĄC
NA DNIE-ZAWSZE BĘDZIE ŁADNIEJ
PODWAŻAŁEM MOJĄ MIŁOŚĆ
STAŁOŚĆ UCZUĆ, SZCZEROŚĆ SERCA...
WSZYSTKO W ŻYCIU JUŻ MI ZBRZYDŁO
NAWET SŁOWA TEGO WIERSZA
Dodaj komentarz